Strach ma ciemne oczy

Mówi się, że strach ma wielkie oczy
mój strach ma ciemne
ze słojami jak w dębie

Boję się ja
i boją się te oczy
cztery źrenice ze strachem patrzą 
w przód
bo my widzimy tylko do przodu
nie oglądając się wstecz
Cztery źrenice zapatrzone w siebie bez pamięci
ciągle ze strachem zerkają przed ramię

Bo jest mi dobrze
Straciłam już wiarę w to, że będzie
chociaż wierząca zawsze byłam
to nigdy nie sądziłam,
że moje granice zostaną tak przekroczone
że odetchnę ze spokojem
że nie będzie już we mnie strachu
i paradoksalnie
boję się tego braku strachu
że kiedyś się skończy
że kiedyś odejdzie
że jak zwykle okażę się niezdarą
i zrzucę coś
albo wcisnę nie ten guzik

Ciemne oczy strachu boją się mojego obrotu
boją się, że zwrócę się do siebie
i do tego co było

A przecież było we mnie tyle bólu
to co było rozerwało mnie na części
odsłoniło najsłabsze punkty
i obdarło ze wszystkiego co dobre
To co było
wiele znaczyło
zawsze jednak w czasie przeszłym

Dużo teraz we mnie szczerości
szczerości uczuć
zaufania
bo znowu podeszłam blisko
powolutku
delikatnie
kroczek po kroczku
i nie wiedzieć kiedy
nie licząc po którym stopniu
nagle znalazłam się w pokoju 
bez klamek
bez barier
bez wyjścia ewakuacyjnego
ale z silnymi ścianami
i fundamentem
bo ja z tego pokoju nie chcę uciekać
bo wreszcie mam miejsce
gdzie jest tak jak chcę
gdzie nie muszę przestawiać mebli
malować ścian
gdzie nie muszę siedzieć wyprostowana
nie poruszając się przypadkiem
jak słoń w składzie porcelany

Dziwnie czuć, że nagle marzenia się spełniają
Dziwnie patrzeć na swoją rzeczywistość
w której nic nie chcesz zmienić
Gdzie nagle myśli stają się namacalne

Taniec w kuchni
łapanie za szyję
zdjęcie z kotem
bezpieczne tyły
spacery bez celu
początki pełne spokoju
i końce wypełnione czułością
nocne seanse
silne dłonie
silne ramię
silna miłość

Są tacy ludzie, którzy dają Ci cały świat
i nie chodzi o tanią metaforę
tylko o całość
Ja mam człowieka, który dał mi pełnię
dał mi idealny kształt
i od tej pory chcę żeby te dwa światy
się łączyły
przenikały
żeby moi i twoi kosmici
podbijali się wzajemnie

Dlatego tak bardzo się boję
jego strachu
i chciałabym uspokoić
myślą, mową, uczynkiem i dbaniem
bo po latach sztormów
znalazłam przystań
bezpieczną
całą dla mnie

Nie bójmy się
zróbmy razem AMRAP życia

Komentarze

Popularne posty