Zostawmy

 Gdybym miała wskazać jedno słowo, które kojarzy mi się z dziadkiem, byłaby to mądrość. Mądrość nie tylko wyczytana w książkach, które tak kochał, ale przede wszystkim mądrość życia.

To on nauczył mnie tego co najważniejsze. To on ukształtował mnie jako człowieka, nie tylko opowiadając i przekazując wiedzę, ale swoim przykładem. Mój dziadek widział we mnie nie tylko to kim jestem, ale również to kim mogę się stać. Czułam jego dumę i wsparcie w każdym momencie, bez względu na to czy chodziło o wybór studiów, konkurs recytatorski czy kolejny bieg w błocie. Wiem, że nie byłabym tym kim jestem bez niego. Kiedy wszyscy wokół traktowali mnie jak dziecko, On dostrzegał we mnie małego człowieka. Nigdy nie tracił cierpliwości. Nigdy nie odpowiadał milczeniem. Nigdy nie zostawił mnie samej.

Wiele osób uważa, że mój dziadek miał trudny charakter. Nie mówił zbyt wiele. Nie powtarzał nic nie znaczących słów. Ale jego miłość czuło się w każdym oddechu. Bo czy istnieje piękniejszy sposób na wyznanie miłości niż ogrzewanie rąk po zimowym spacerze, robienie kakao o poranku czy spontaniczny taniec w kuchni, w objęciach miłości swojego życia.

Tylko mój dziadek potrafił organizować tak wspaniałe wyprawy. Zawsze woził ze sobą bawełnianą chusteczkę, którą ocierał mi łzy, opatrywał zdarte kolano albo zamieniał w chłodny okład, kiedy znowu wjechaliśmy w pokrzywy. To dzięki niemu już zawsze będę znać słowa piosenki "a wszystko te czarne oczy" - jego popisowego numeru.

To dzięki dziadkowi mogę wracać do tysiąca wspomnień, które mają jeden mianownik - szczęście. Ostatnio przeczytałam, że pustka to coś najgorszego co może nas spotkać, a zaradzić jej można tylko żyjąc w czyimś życiu. Mój ukochany dziadek żył w życiu nas wszystkich. Jednak pustka, którą po sobie zostawił jest nie do zastąpienia. I nie ma już nikogo, kto zawsze poda mi chusteczkę...

Komentarze

Popularne posty