KC

 Zostawiam tu sobie to, jak zdjęcie w albumie.

Chociaż słońce, ogień, ani nic co daje ciepło nie wychodzi dobrze na zdjęciach. Pewnie dlatego, że tak trudno je utrzymać. Ale ja to ciepło chce w sobie zatrzymać jak najdłużej. Chcę wrócić tu za chwilę, za rok, za tyle ile będzie trzeba. I ogrzać się znowu przy tym wspomnieniu. Znowu uśmiechnąć się w głowie i w duchu. Znowu poczuć, że światełka jest półtora i świeci w oczach.

Klikam więc dyskietkę w głowie. save. safe. Wszystko bezpiecznie schowane. Blisko. I nagle noszę w sobie ognisko. Jak świetlik. Chociaż tyłek mi miejmy nadzieję nie świeci. I nagle nawet w deszczu, trochę mi cieplej. Jak w golfie, który tuli tak, żeby wiatr nie ranił skóry.

Zapisane są też wspomnienia, których nie ma. Które się przecież nie wydarzyły. Ale teraz będę je odtwarzać w głowie jak swoje. Dwa księżyce. Pomost. Drzewo. Wiatr. Zielona kurtka. 

Zapisuję sobie Ciebie w literach. I ja Ciebie. 

Komentarze

Popularne posty